Walentynki za pasem, czas zatem na serduszkowe szaleństwo we wszelkiej możliwej postaci ;)) w tym roku wpadłam i ja (o dziwo ;)) poddając się co nieco manii serduszkowania... w "amoku walentynkowania" powstało jedno z kilku mediowych serduszek, które "starannie" postarzyłam... drewniane, bazowe serduszko pomalowałam farbkami Americana Decor, delikatnie przecierając brzegi...w poszczególne warstwy pracy poupychałam wiele różnych drobiazgów, wśród których nie mogło obejść się bez cudownych wzorzystych słomeczek, papierowych masek Faber-Castell oraz elementów wykonanych z masy Marthy Stewart, które znajdziecie oczywiście w naszym firmowym sklepiku...
Pozdrawiam,
Rudolph
Rudolph
Aż dech zapiera! Sliczmości ! Pozdrawiam cieplutko i życze spokojnego tygodnia<3
OdpowiedzUsuń